Pisałem ostatnio o zasilaniu awaryjnym urządzeń i zastosowaniu, preferowanych przeze mnie, zasilczy buforowych. Czasem jednak zastosowanie UPSa jest prostsze i tańsze, szczególnie w wypadku urządzeń potrzebujących więcej mocy, jak komputery, czy chociażby NAS. Zwykle w takim przypadku nie czas podtrzymania, tylko możliwość bezpiecznego wyłączenia urządzenia jest priorytetem. Należy więc zadbać o to, żeby sprzęt dostał informację o zaniku napięcia z sieci i rozpoczął proces wyłączania.
U mnie jedynym urządzeniem korzystającym w tej chwili z UPS jest, opisywany niedawno, QNAP HS-251+. Do podtrzymania jego zasilania używam UPS firmy APC, oznaczony jako Back-UPS CS 350, chociaż posiadam też dwa inne modele tej firmy, różniące się jednak głównie oferowaną mocą. Zasilacze można bez problemu kupić w korzystnej cenie na popularnym portalu aukcyjnym.
Zasilcze APC z serii CS mają możliwość komunikacji z komputerem (lub choćby NASem) przez przewód USB. Niestety, używane UPSy, które kupowałem, nie miały nigdy przewodu USB w komplecie, być może nowe je mają. Można oczywiście taki kabel dokupić, natomiast nic nie stoi także na przeszkodzie, żeby zrobić go samodzielnie. UPS APC posiada wejście oznaczone Data Port. Jest ono w standardzie RJ50 (10p10c), który nie jest specjalnie popularny, więc trzeba będzie poszukać odpowiedniej wtyczki. Mimo podobieństwa do wtyczki RJ45, stosowanej w sieci Ethernet, to nie jest to samo złącze – RJ50 posiada dwa styki więcej. Z drugiej strony przewodu potrzebujemy tradycyjnej wtyczki USB typu A, czyli najbardziej standarowej. Do połączenia będzie też potrzebny przewód 4, najlepiej ekranowany (należy połączyć obudowę wtyczki USB). Teoretycznie do wykonania przewodu potrzebna jest też zaciskarka RJ50, jednak dla jednego czy kilku kabli nie ma sensu jej kupować – można poradzić sobie szczypcami.
Samo wykonanie przewodu nie jest specjalnie trudne. Należy połączyć piny złącza RJ50 (numeracja od frontu wtyczki, przy ustawieniu złączami na dół) 1 (zasilanie), 4 (masa), 7 (masa), 9, 10 z wtykiem USB: 1 (zasilanie), obudowa wtyczki, 4 (masa), 2 (USB Data+), 3 (USB Data-).
Gdy już przewód jest gotowy i sprawdzony (żeby mieć pewność, że przewody nie zostały pomylone), można połączyć UPS z HS-251+. Po zalogowaniu się przez przeglądarkę do NASa, pojawia się informacja o wykryciu nowego urządzenia. Jednym kliknięciem można przejść do konfiguracji.
Pojawiają się opcje koniguracyjne, a na dole strony można sprawdzić jaki jest aktualny stan UPS – czy pracuje z sieci, czy na baterii, jaki jest poziom naładowania i szacowany czas podtrzymania zasilania. Oczywiście są to wartości przewidywane, często odbiegające od rzeczywistości, ze względu na zużycie akumulatora. Jeżeli komuś zależy na urealnieniu tych parametrów, to można to zrobić przez przeprowadzenie procedury kalibracji, podczas której UPS rozładowuje akumulator i bada spadek napięcia w czasie, co pozwala lepiej szacować czasy. Jeżeli jednak nie zależy nam na tym, to kalibrację lepiej sobie odpuścić, gdyż każde rozładowanie akumulatora, skraca jego żywotność. Z tego też powodu APC odradza to w instukcji, ewentualnie zaleca przeprowadzanie procesu nie częściej niż raz na pół roku.
Mamy dwie możliwości rekcji NASa na wyłączenie zasilania z sieci. Pierwszą z nich jest wyłączenie urządzenia po zadanym czasie pracy bateryjnej. Ma ono plusy i minusy. Po wyłączeniu zasoby NASa są w pełni bezpieczne – wyłączamy go i możemy spokojnie choćby wyjąć wtyczkę z gniazdka. Gdy UPS się wyłączy, a po pewnym czasie włączy po powrocie zasilania to NAS się uruchomi, o ile opcja startu po powrcie zasilania jest ustawiona. Dodatkowo należy pamiętać, że HS-251+ posiada funkcję Wake On Lan, która pozwala zdalnie uruchomić urządzenie przez sieć. Pierwsza opcja jest więc preferowana, jeżeli opisane niedogodności nie są problemem.
Drugą możliwością jest przejście do trybu ochrony po zadanym czasie pracy bateryjnej. Wtedy urządzenie nie jest wyłączane, ale odmountowywane są wolumeny z danymi i wyłączane usługi. NAS działa dalej monitorując UPS. Jeżeli wróci zasilanie sieciowe, to funkcjonalność magazynu dyskowego jest przywracana. Jeżeli nie wróci, to NAS będzie w zasadzie bezpieczny przy odcięciu zasilania. Uruchomi się też ponownie po ponownym pojawieniu się prądu.
Jak widać konfiguracja jest banalna. Ogranicza się go podłączenia przewodu i kilku kliknięć. A poziom bezpieczeństwa w porównaniu z korzystaniem z UPS, ale bez wykorzystania komunikacji, jest znacznie większy. Oczywiście to nie jedyny scenariusz obsługi UPS, ale zdecydowanie najprostszy i najlepszy w sytuacji, gdy do zasilacza awaryjnego podłączony jest wyłącznie NAS. Co może QNAP poprawić? Dodać możliwość wyłączenia UPSa w pierwszym scenariuszu – dla zapewnienia automatycznego włączenia po powrocie zasilania i dla oszczędności akumulatorów.