Początek roku to tradycyjny okres podsumowań i przewidywań na nadchodzący okres. Z całą pewnością można powiedzieć, że zeszły rok należał do generatywnej sztucznej inteligencji i dużych modeli językowych. Wydarzyło się bardzo wiele nie tylko w obszarze jej rozwoju, ale przede wszystkim popularyzacji. Ja natomiast jestem osobą, która woli patrzeć w przyszłość, nie przeszłość, dlatego skupię się dzisiaj na przewidywaniach.
Oczywiście, przy tak burzliwym rozwoju AI, jakiekolwiek próby przewidywania długookresowego są bardzie domeną futorologów, więc skupię się wyłącznie na najbliższym roku. I nawet w tak krótkim okresie uważam, że jest to bardziej zgadywanie niż przewidywanie, chociaż pewne trendy są też widoczne. Ale cóż nam szkodzi podjąć ten rodzaj zabawy? Nie miejcie mi więc za złe, jeżeli się pomylę.
Sytuacja na rynku
Niewątpliwie na rynku pojawiła się nisza którą wiele firm próbuje zagospodarować. Z jednej strony mamy walkę czołowych firm w wyścigu o dominację na polu dużych modeli językowych z AGI na odległym horyzoncie. Z drugiej strony jest też wysyp różnego typu startupów rozwijających dynamicznie innowacyjne produkty, choć nie zawsze przydatne w klasycznie rozumianym biznesie, a przynajmniej jeszcze nie teraz. Pośrodku między tymi dwiema kategoriami jest jeszcze trzecia, do której należy cała masa firm uważnie przyglądających się rozwojowi sytuacji i zastanawiających się w jaki sposób wykorzystać nowe produkty w optymalizacji procesów biznesowych. Niektóre z nich były już w stanie wdrożyć pewne rozwiązania, natomiast 2024 rok może przynieść gwałtowny wzrost nakładów na takie projekty.
Obszary rozwoju sztucznej inteligencji
Nie ma żadnych wątpliwości, że ludzie będą teraz tworzyć duże modele językowe, z coraz większą liczbą parametrów (coraz większe „mózgi”). Być może w 2024 roku doczekamy się następcy Czata GPT 4, a także Llamy 3, która miejmy nadzieję będzie otwarta jak wersja 2. Obawiam się trochę czy większa liczba parametrów nie przełoży się na większość skłonność do halucynowania (zmyślania, mijania się z prawdą). Dlatego zauważalny będzie także trend polegający na tworzeniu mniejszych modeli, ale lepiej wytrenowanych, także z pomocą większych braci (czy sióstr, bez różnicy). Już teraz widać, że mniejsze modele są w stanie osiągnąć rezultaty niewyobrażalne jeszcze parę miesięcy temu, właśnie dzięki wsparciu treningu przez większe wersje. Mniejsze modele mają także bardzo duży potencjał, jeżeli chodzi o ich lokalne zastosowanie w urządzeniach, na przykład naszych telefonach komórkowych. Stąd walka o optymalizację na tym polu będzie bardzo widoczna. Jestem natomiast przekonany, że w 2024 roku nie osiągniemy ani nawet nie zbliżymy się znacząco do generalnej sztucznej inteligencji.
Do osobnej kategorii dodałbym rozwój agentów AI, pełniących coraz bardziej autonomiczne funkcje, a także zespołów agentów pracujących nad bardziej skomplikowanymi zadaniami. Być może koncept zespołów agentów jest tylko formą przejściową, natomiast w 2024 roku nie raz o nim usłyszymy, także w kontekście realizacji bardziej złożonych zadań.
Potencjalnym przełomem może być też multi-modalność modeli. Będzie to jednak w 2024 roku jeszcze sporym wyzwaniem, choćby ze względu na zachowanie równowagi między mediami. Ma to bardzo duży potencjał, natomiast nie zahamuje rozwoju modeli dedykowanych jednemu rodzajowi medium, przynajmniej na razie.
Roboty oparte na AI, także humanoidalne, należałoby zaszeregować w osobnej kategorii. W roku 2024 na pewno będą przyciągać publiczną uwagę. Okaże się, że roboty są w stanie uczyć bardzo efektywnie obserwując działania ludzi lub innych robotów. Z całą pewnością zadziwią nas nie raz. Natomiast w tym roku nie spodziewam się jeszcze, żeby miało to duży wpływ na nas czy na biznes, a przynajmniej nie w masowym rozumieniu. Pamiętajmy, że w wąsko wyspecjalizowanych zadaniach automatyzacja jest już bardzo rozwinięta. Świetnie sprawdza się w fabrykach czy magazynach, a także wszędzie tam gdzie praca jest bardzo powtarzalna. Oczywiście, nawet tam elementy sztucznej inteligencji, szczególnie vision AI, są w stannie poprawić jakość. Natomiast trudno sobie wyobrazić, żeby dało się procesy automatyzować wprowadzając roboty generalnego zastosowania zamiast dedykowanych. Bo to, co będzie stanowić przewagę przyszłych robotów, to zastosowania generalne – tam gdzie w tej chwili człowiek jest trudno zastępowalny. I mimo, że spodziewam się wyraźnych postępów w tej dziedzinie, to jednak nie masowej obecności na ulicach. Ale w bardziej odległej przyszłości raczej nas to czeka.
W 2024 roku usłyszymy niewiarygodną liczbę razy, że jakieś urządzenie jest AI, smart, inteligentne, autonomiczne, czy też jest copilotem lub asystentem. Co prawda urządzenia już dawno uważaliśmy za „smart”, jak nomen-omen smart dom czy inteligentny dom, ale teraz nabierze to nowej mocy i pierwotnego znaczenia. AI będą dwoma najpopularniejszymi literami w publicznym przekazie firm. Część z tych twierdzeń będzie nawet uzasadniona, kto wie. Powstanie pewnie przynajmniej kilka asystentów AI w formie osobnych urządzeń, natomiast zapewne wszystkie nowe smartfony będą przedstawiane jako AI-enabled. Spodziewam się, że część z nich będzie tylko łączyć się z asystentami w chmurze, ale część może zawierać wbudowane modele. Procesory lub dedykowane układy będą zapewne optymalizowane pod kątem procesu przetwarzania dla lokalnych modeli. Ciekawe czy Google albo Amazon tchnie ducha w swoje “inteligentne” głośniki, które właściwie są wymarzone do tego celu I mają istniejącą infrastrukturę. Przez ostatnie lata były one traktowane bardzo po macoszemu, ze względu na brak modelu biznesowego. Może to się zmieni?
Myślę, że symptomatyczne dla 2024 roku będą coraz większe problemy z dostępem do danych potrzebnych do trenowania modeli. Jasno pokazuje to pozew New Your Timesa przeciw OpenAI i Microsoftowi i zamykanie API takich serwisów jak Twitter czy Reddit. Jestem ciekaw, czy nie zahamuje to też trochę rozwoju modeli Open Source, które dzielnie gonią jakość liderów. Trochę mimo wszystko mam nadzieję, że będzie to też rok wolnych modeli. Natomiast problemy z dostępem do wiedzy mogą sprawić, że mityczne dane syntetyczne będą jeszcze bardziej pożądane, co może przełożyć się na rozwój technik ich generowania. A może problem rozwiąże prawodawstwo zmniejszające prawa autorów? Kraje będą w stanie zrobić wiele, żeby uzyskać przewagę.
AI w służbie biznesu
W jakich obszarach można spodziewać się rozwoju zastosowania sztucznej inteligencji w biznesie? Oczywistym zastosowaniem jest analiza danych. Gromadzimy ich coraz więcej, a sztuczna inteligencja jest świetna w dostrzeganiu trendów, anomalii czy przygotowywaniu zestawień. Narzędzia AI w rękach doświadczonego analityka danych są w stanie zdziałać cuda. Na pewno wydajność doświadczonych specjalistów znacząco wzrośnie, zmniejszając jednocześnie zapotrzebowanie na mniej doświadczonych pracowników. Czy to oznacza zwolnienia? Na pewno mniej rekrutacji. Ale to nie jest domena tylko tej branży.
Naturalnym zastosowaniem jest także cały obszar kontaktu z klientem, a szczególnie zarządzania relacjami. Będziemy mieli coraz lepsze narzędzia przygotowujące gotowe odpowiedzi do klientów. Możliwość nauczenia asystenta specyficzną wiedzą wraz ze świetnym posługiwaniem się językiem naturalnym w końcu otworzą drogę do pomocnych, a nie tylko powodujących irytację czat-botów. Możemy spodziewać coraz szerszego przekonywania się klientów do tego typu rozwiązań a jednocześnie wzrostu ich jakości.
AI zna nasze potrzeby lepiej niż my sami. Dlatego spodziewam się burzliwego rozwoju zastosowań sztucznej inteligencji w marketingu. Już teraz wiele firm wykorzystuje np. narzędzia do generowania treści, lub specyficznie obrazów, szczególnie w obszarze marketingu w mediach społecznościowych. Te zastosowania będą się gwałtownie rozszerzać do innych obszarów. Pewnie generatywna sztuczna inteligencja nie jest jeszcze w stanie zastąpić copyrighterów, natomiast tak jak w przypadku innych specjalistów, bardzo podnosi produktywność doświadczonych pracowników. Potrafi też weryfikować co ma szanse „chwycić”, a co nie. Myślę, że rok 2024 to będzie burzliwy rozwój tego typu narzędzi i coraz lepsze opanowanie ich zastosowania.
Spodziewam się natomiast też pewnego oporu ludzi i zmęczenia treściami tworzonymi przez sztuczną inteligencję, która będzie też coraz częściej nadużywana. Łatwość generowania charakterystycznych, kreatywnych obrazów spowoduje przesyt z nimi. Sytuacje będą pogarszać jeszcze automatycznie generowane artykuły nie niosące w sobie zbyt dużo treści. W dalekiej przyszłości może to prowadzić do większego docenienia ludzkiej pracy, a może nawet powstania „stref bez AI”. Tym bardziej, że otaczać będą nas wszechobecni automatyczni telemarketerzy, a oszustwa z wykorzystaniem sztucznej inteligencji będą coraz powszechniejsze. Co także potencjalnie przełoży się na wrogość i strach ze strony ludzi.
Zastosowania bliżej technologii
Wyobrażam sobie też, że sztuczna inteligencja będzie miała coraz szersze zastosowanie w cyber-bezpieczeństwie. Tutaj spodziewam się przede wszystkim rozbudowy istniejących systemów o inteligentne funkcje. Nie jest też wykluczone, że pojawi się coś nowego. Można się też niestety spodziewać, że druga strona barykady także będzie wykorzystywać sztuczną inteligencję do wynajdowania podatności.
Rożnego typu copilots nie od dziś pomagają programistom w tworzeniu kodu, ale także jego analizie. Nawet jeżeli AI nie jest w stanie jeszcze pisać na szerszą skalę całych programów, to z całą pewnością wydajność programistów jest dzięki nowym narzędziom znacząco wyższa, zmniejszając zapotrzebowanie na pracowników, szczególnie na poziomie juniora. A tutaj na pewno nastąpi jeszcze rozwój. Programy nadal będą niedoskonałe, ale już teraz widzimy trend i systemy poprawiające je w kolejnych iteracjach na podstawie błędów kompilacji lub wykonania. Spodziewam się, że w przyszłości AI może sama korygować swoje dzieło na podstawie własnych automatycznych testów i dostrzeżonych odstępstw od specyfikacji. A ponieważ tworzenie kodu to tylko mały wycinek procesu tworzenia oprogramowania, można się też spodziewać powstawania zespołów agentów próbujących przeprowadzić cały proces od zebrania założeń przez rozmowę z klientem, projekt techniczny, kodowanie i testowanie. Nie spodziewam się końcowych rezultatów w 2024 roku, ale na pewno będziemy mieli jakieś próby.
Branże
Oczywiście należy sobie zdać sprawę, że adopcja AI nie będzie taka sama we wszystkich branżach. To nic nowego, istnieją przecież dziedziny bardziej tradycyjne, jak bankowość, gdzie spodziewam się nawet oporu klientów, gdyby powiernikowi pieniędzy przyszło do głowy wprowadzić zbyt wiele nowatorskich rozwiązań do zarządzania. Oczwyiście i tutaj np. Sprawny fraud detection jest mile widziany, ale w ogólności należy zachować ostrożność.
Są jednak branże, gdzie wdrożenia AI mogą przynieść najwięcej korzyści – biznesowych, ale także w rozumieniu ludzkim. W ogólności wydaje się, że największy potencjał mają branże, które tradycyjnie mają związek i współpracują ze światem akademickim. Wyróżniłbym tutaj szczególnie szeroko rozumianą opiekę zdrowotną. AI może pomóc w opracowywaniu leków i diagnostyce. Co zresztą ciekawe, nawet w kontakcie z pacjentem AI miewa przewagę – potrafi być bardziej empatyczna niż ludzie. Smutne, prawda?
Bardzo dużo dobrego AI może zrobić także w edukacji. W tym roku spodziewam się bardzo wielu narzędzi dedykowanych wspomaganiu naszej nauki, szczególnie języków. Zapewniających opiekę wirtualnego nauczyciela, śledzącego nasze postępy, dostosowującego poziom oraz treści do naszych postępów i poprawiającego skrupulatnie błędy. To bardzo duży potencjał rozwoju dla ludzi. Chociaż oczywiście w dłuższej perspektywie niestety pewne umiejętności będą raczej u nas zanikać, gdy na każdym kroku będziemy wspierani przez asystentów AI.
Branża gier miała swój złoty czas podczas pandemii, więc teraz można się spodziewać, że jest nieco gorzej. Obecnie czeka nas bardzo duża optymalizacja procesów generowania treści, prowadząca do obniżenia kosztów także przez redukcję zatrudnienia. Z drugiej strony dzięki agentom AI gry powinny stać się jeszcze bardziej wciągające i przyciągnąć więcej klientów, ale raczej jeszcze nie w tym roku. Chociaż docelowo ludzie powinni mieć więcej czasu, więc może w przyszłości będziemy znacznie częściej poświęcać się tej rozrywce.
Podsumowanie
Tak, 2024 rok może być równie ciekawy jak poprzedni. To, jak przebiegnie rozwój zależy moim zdaniem w dużej mierze od tego, jak sprawna będzie kolejna generacja AI. A także od tego, jak dużym problemem będzie tendencja do halucynowania.
Pewne nadzieje pokładane są obecnie w Mamba, architekturze konkurencyjnej do transformerów, ale trudno wyrokować czy ma ona jakąś szansę przynieść coś nowego. A może pojawi się coś zupełnie rewolucyjnego? Chociaż wydaje się, że w tym obszarze nie dzieje się za dużo.
Z całą pewnością żyjemy w ciekawych czasach. Jak mówiłem, wszelkie przewidywania są tylko zgadywaniem. Dlatego z uwagą będziemy obserwować jak tworzy się historia.