Dzisiejszy wpis będzie bardzo praktyczny – zamontujemy włącznik kompatybilny z protokołem ZigBee, nie wymagający do działania przewodu zerowego. Oznacza to, że może zostać użyty w starszych instalacjach w systemie „puszkowym”, gdzie do włączników nie prowadzono przewodów neutralnych.
Instalując kolejne elementy „Smart Home„, prędzej czy później musimy (powinniśmy) zadać sobie pytanie „Ile kosztuje utrzymanie tego wszystkiego?„. Oczywiście nie zawsze koszty są najważniejsze, liczy się wygoda, ale dobrze byłoby mieć chociaż świadomość, jakie jest zużycie prądu oraz gdzie można, a gdzie warto je optymalizować. Dzisiaj sprawdzimy, jaki jest pobór energii przez różne, popularne urządzenia należące do kategorii „inteligentny dom”, choć nie tylko.
Z roku na rok coraz większą wagę zaczynamy przywiązywać do bezpieczeństwa naszych inteligentnych domów. Wypływ na to, poza coraz większą świadomością użytkowników, ma przede wszystkim rosnąca popularność takich rozwiązań, a co za tym idzie zainteresowanie tematem cyber-przestępców. Taki proces to nic nowego w świecie technologii. Wspomnieć można choćby jak wyglądały, a raczej jak nie wyglądały, zabezpieczenia protokołu SMTP, odpowiedzialnego za pocztę e-mail, w czasach gdy elektroniczna korespondencja nie skażona była jeszcze spamem i phishingiem.
Głowica termostatyczna ZigBee – Tuya TS0601
Jedną z metod dbania o bezpieczeństwo są regularne aktualizacje oprogramowania wewnętrznego urządzeń. Oczywiście to także droga do poprawy funkcjonalności i naprawy błędów. Opisywałem już taki proces w przypadku falownika Fronius. Trzeba mieć jednak świadomość, że tych urządzeń jest w naszych domach coraz więcej. Oczywiście zawsze należy szacować ryzyko, bo podatności w niektórych urządzeniach są zwykle mniej krytyczne niż w innych, natomiast nie ulega wątpliwości, że o możliwie regularne aktualizacje lepiej dbać.
Ostatnio sporo czasu poświęciliśmy protokołowi MQTT, który jest bardzo popularny w świecie automatyki domowej. Dzisiaj przyszła pora przyjrzeć się ZigBee, które jest z nim ściśle kojarzone, za sprawą świetnego projektu Zigbee2MQTT. Zastanowimy się czy to dobre połączenie i czy w ogóle ZigBee jest potrzebne, skoro mamy już WiFi.
Sezon letni co prawda jeszcze daleko, ale po pierwsze lepiej się do niego przygotować z wyprzedzeniem, a po drugie klimatyzatory nie tylko chłodzą, ale też grzeją. W tym wypadku tak naprawdę bardziej chodzi o grzanie i wykorzystanie nadwyżki energii z fotowoltaiki z przewymiarowanej instalacji. Oczywiście nie u mnie, bo ja jestem pod kreską na razie.
Avatto S08
Znamy więc cel – skrypty „inteligentnego domu”, działające na Raspberry Pi, mają sterować klimatyzatorem Mitsubishi Electric z serii MSZ, bez modułu „internetowego”. Najlepiej gdyby odbywało się to w pełni lokalnie, żeby uniezależnić się od usług chmurowych. Dodatkowo dobrze byłoby wykorzystać protokołu MQTT, żeby zachować standard, łatwość integracji i wysoką dostępność.
Dzisiaj znowu będzie nietypowo, trochę mniej techniczne niż zwykle, ale nie obejdzie się bez kawałka kodu. I gadżetów, a jakże. Będzie o stylu życia, o czasach pandemii, siedzeniu w domu, ale też o tym, jak mądrze wykorzystać to co mamy, zamiast użalać się nad swoim losem.
Krótka chwila oddechu w sezonie 20/21
Tak, byłem na nartach w tym roku, odpocząłem nieco od pandemicznej codzienności, wykorzystując każdy możliwy moment na świeżym powietrzu. Tylko na dwa dni niestety. Dłużej się nie dało, bo wprowadzono kolejne restrykcje, rujnując przy okazji Góralom sezon zimowy. Tak, boli mnie, że nie na dłużej i że nie mogę pojechać jeszcze raz. Nie dość jednak mocno. Wczoraj znowu okazało się, że ich ból jest lepszy niż mój, skoro synowie byłej minister mogą bez problemu szusować po pustych stokach… Nic nowego, prawda?
Dzisiejszy wpis będzie nietypowy. Spróbuję stworzyć listę doświadczeń podsumowujących kilka lat amatorskiego tworzenia projektów opartych o Arduino, ESP8266 i ESP32. Mam świadomość, że wiele osób podchodząc do pierwszych projektów zastanawia się, jak rozwiązać różne kwestie techniczne i musi wybrać jakąś drogę. Nie zawsze jest to łatwe i nawet nie zawsze wiadomo o co zapytać. Dlatego postaram się zebrać moje doświadczenia w postaci listy praktycznych porad.
Arduino Leonardo i jeden z modułów ESP32
Oczywiście nie należy traktować tej wiedzy, jako prawdy objawionej i jedynej słusznej, jak zresztą żadnych rad znalezionych w Internecie. To tylko owoc moich doświadczeń, mój wybór, na pewno wiele rzeczy da się zrobić inaczej i usprawnić. Poza tym wypracowywanie własnej ścieżki, to także przyjemna część tej zabawy.
Trzeba też mieć świadomość, że doświadczenia dotyczą w głównej mierze projektów związanych z tzw. inteligentnym domem, czyli automatyką budynkową lub „Internetem rzeczy”. Budowane urządzenia w przeważającej większości komunikują się za pośrednictwem sieci komputerowej – Ethernet lub WiFi. Dla innych typów projektów niektóre porady mogą nie mieć zastosowania.
Na temat czasu zwrotu z inwestycji w instalację fotowoltaiczną, krąży bardzo wiele legend. Można spotkać naprawdę skrajne opinie – od tych, że zwróci się w nieco ponad rok, po narzekania, że to utopione pieniądze, bo prędzej falownik się popsuje, a panele zużyją, nim wyjdziemy na plus. Pewnie i takie skrajne przypadki się zdarzają, w bardzo specyficznych warunkach. Póki co, w polskich realiach, perspektywa finansowa nie wygląda źle, o ile będziemy mogli liczyć na w miarę stabilne warunki w najbliższych latach. Natomiast na pewno trzeba się zastanowić, jak realnie i rzetelnie policzyć, jaki mamy zysk z paneli fotowoltaicznych.
Z tych paneli nie ma zysku, ale tylko chwilowoCzytaj dalej →
MQTT to jeden z protokołów wykorzystywanych w rozwiązaniach IoT / inteligentnych domach. Wspominałem już, dlaczego zdecydowałem się nim zainteresować oraz jakie są jego zalety i wady. Dzisiaj pora na krótki wpis na temat instalacji i podstawowej konfiguracji serwera (brokera) MQTT.
Zapewne nikt, kto instaluje panele fotowoltaiczne, nie spodziewa się, że w grudniu da się wyprodukować dużo prądu ze słońca. Przynajmniej w Polsce. Powody są dość oczywiste, jednak może warto zastanowić się czy da się poprawić nieco sytuację i czy warto to robić.
Instalacja fotowoltaiczna, 20 grudnia, wkrótce po południu.